Witajcie!
Jesień…..liście lecą z drzew...
Nadszedł czas na jesień.
Z jednej strony nastrojowa pora z cudownymi, zmiennymi barwami tego co jeszcze
chwile temu było zielone lub jeszcze chwilę zielone jest, bo już niedługo
będzie żółte, brązowe, czerwone……. Uwielbiam jesienią spacery w parku, lesie,
kiedy cudowne dywany ścielą się pod nogami.
Dziś z okazji DNIA SPADAJĄCEGO
LIŚCIA zapraszam do zrobienia liści z masy samoutwardzalnej, a tym samym
zatrzymania stanu przejściowego na dłużej.
Do zrobienia
będzie potrzebne:
- masa
samoutwardzalna (ja mam białą, ale jak będzie innej barwy, też da się
przemalować)
- liście klonu,
mogą być też dębowe, ale nie takie już zeschnięte, pożółkłe, bo się pokruszą
- wałek do
ciasta (można też wykorzystać butelkę)
- nożyk lub
skalpel do wycinania z masy
- maty lub
papieru do pieczenia, żeby nie przykleiła się masa do blatu
- miseczka,
talerzyk lub coś takiego w czym położymy naszego wyciętego liścia, żeby nadać
mu fajny kształt
- farby
akrylowe
- pędzelek
- opcjonalnie
może być jeszcze akrylowy lakier
Zaczynamy!
Trzeba rozwałkować masę i
przyłożyć przyniesionego liścia, następnie lekko przewałkować. Odcisną się nam
wszystkie żyłki liścia i uzyskamy fakturę prawdziwego liścia. Obcinamy z
brzegów zbędą masę. Liść gotowy do suszenia. Układamy na talerzyku, w
salaterce, czy innym naczyniu, które nada kształt zwijających się brzegów, charakterystyczny dla liści jesienią.
Dobrze
jest dać ręcznik papierowy, żeby masa nie przywarła do naczynia. Zostawić do
wyschnięcia (około 24h, czasami więcej, jak zrobicie grubszego liścia).

Jak już nam wyschnie
przystępujemy do malowania. I tu wedle uznania liście mogą być jednokolorowe
lub cieniowane (opcjonalnie można po pomalowaniu zabezpieczyć lakierem wodnym).

Mi podobają się te drugie i zrobiłam ich cały zestaw. Różnej wielkości liście tworzą według mnie świetny efekt.
Liście można ułożyć na stole, parapecie lub postawić na nich tealighty.
Dziękuję za uwagę i zachęcam do
samodzielnego wykonania liści, zrobienie których jest proste
i można wykonać je z dziećmi.
Oby i Wam umilały jesienne
wieczory.
Pozdrawiam i do następnego
pomysłu!
Agnieszka Cymerkiewicz