13 marca 2020

Przechowywanie stempli

Hej! Dzisiaj opowiem Wam o tym, jak przechowywałam moje stemple :)

>> Na początku trzymałam wszystko w kartonie, wrzucone luzem na płasko w woreczkach strunowych lub oryginalnych opakowaniach tak jak były zakupione na plastikowych płachtach/kartkach.

- przez to, że trzymałam je "seriami" czyli tak, jak zostały kupione musiałam przegrzebać cały karton żeby znaleźć np. wszystkie kotki i wybrać tego jednego czy kilka, co zajmowało sporo czasu,
- zazwyczaj trzeba było wszystko wyjąć z kartonu podczas przekopywania. Ułatwieniem byłoby trzymanie ich pionowo zamiast poziomo, ale to również nie byłoby najwygodniejszym rozwiązaniem,
- nie wiem jak Wasze, ale moje po jakimś czasie przestają trzymać się tej plastikowej "kartki" do której są przyklejone i wtedy odpadają spadając w dół woreczka gdy trzymamy je pionowo,
- wyjęcie stempelka z woreczka strunowego lub oryginalnego i schowanie go do woreczka jest bardzo niewygodne, szczególnie jeżeli woreczek nie jest większy od plastikowej kartki ze stemplami,
- stempelki z racji chaosu zmieniały swoje miejsce i zawsze trzeba było szukać konkretnego wzoru od nowa "gdzieś" w kartonie,
- stempelki mogły się wypaczać i niszczyć,
Same minusy.

>> Kolejnym pomysłem było trzymanie ich w albumie na zdjęcia z klejącymi się stronami. Pomysł wydawał się genialny :D Żeby ułatwić sobie odkładanie stempli w to samo miejsce, odbijałam je czasem na kartce. Poniższe zdjęcie zrobiłam na szybko w ramach przykładu, gdy korzystałam z tej opcji kartka cała była zapełniona stemplami jak na tej niższej z tekstami.



+ każdy miał swoje miejsce,
+ wszystko na wyciągnięcie ręki, łatwo wyjąć, łatwo włożyć,
+ szybkie wyszukiwanie,
+ wygodny podział na kategorie np. wszystkie kotki na jednej stronie,
+ strony z klejem przez co stempelki były przyklejone nawet jak same się już nie kleiły,
Ale...
- przy większej ilości stempli na jednej stronie, folia nie miała się jak trzymać do strony z klejem,
- przy częstym braniu stempelków folia przestawała się kleić,
- folia z czasem wypaczała się pod kształt stempli i brzydko wyglądała,
- przy częstym używaniu tego samego stempla klej z kartki wycierał się a co za tym idzie, stempelki nie trzymały się, odpadały i siłą rzeczy wypadały z albumu,
- album "puchł", sprężyna która go trzymała nie była przewidziana dla albumu który poszerzy się tak bardzo. Znamy ten efekt przy "nadmuchanych" albumach na kółkach z za dużą ilością dodatków w środku. Przez ten efekt album był niewygodny w przechowywaniu,

Niestety przez wyrabiający się klej i puchnięcie albumu pomysł okazał się nie być taki dobry ;/
Szukamy dalej, do trzech razy sztuka :)

>> Kiedyś grałam w gry karciane i został mi po nich album z plastikowymi kartkami które mają kieszonki na katy. Okazało się, że jest to najlepsze rozwiązanie! Do większego formatu stempli idealnie nadają się plastikowe koszulki do Project Life! :) Koszulki i przegródki mają różne wielkości i formaty - to jest to!


+ bardzo wygodne wyjmowanie i wkładanie stempli,
+ album nie puchnie, bo nie wepchamy do niego za dużo ;),
+ koszulki nie niszczą się i nie zużywają od częstego wyjmowania i wkładania stempli,
+ szybkie wyszukiwanie,
+ możliwość podziału na kategorie,
+ możemy łatwo dodawać nowe stempelki do danej kategorii dodając kolejną stronę do albumu,
+ żeby ładnie wyglądało poodbijałam stemple na kolorowych papierach, które zostały mi jako końcówki po różnych pracach, przez co jeszcze wykorzystuję ścinki :),
+ stemple odbijałam w różnych kolorach żeby było weselej i bardziej kolorowo,
Jedyny minus jaki znalazłam i od razu rozwiązałam:
- stempelki wypadają od góry, oraz czasem z większych kieszonek jeżeli stempel jest mniejszy. Trzeba albo zakleić go washi, albo przyciąć plastik to którego jest przyczepiony tak żeby zajmował całą kieszonkę i nie miał możliwości wypaść ;)



Duże stemple w koszulkach do Project Life z większymi okienkami.
Od góry zaklejone taśmą washi, żeby nie wypadały ;)


Możesz albo samodzielnie odbić stemple albo wykorzystać
opakowanie od stempli jeżeli ładnie pasuje:



Albo bez karteczki, zostawiając oryginalny nadruk na folii do której jest przyczepiony stempel:


Ja zamiast trzymać stemple seriami w których zostały oryginalnie zakupione, wolę podzielić je sobie na kategorie. Łatwiej jest mi znaleźć to czego szukam i mam wszystko w jednym miejscu, gdy szukam np. kotka albo łapacza snów :)


Stemple podzieliłam na różne kategorie. Tutaj np. zaczynają się cyfry.
Za cyframi mam alfabety, później dni tygodnia i miesiące a za nimi słowa.



Mam również podział na kategorie i podkategorie. Tu są same aparaty.
Kieszonki od góry zaklejone są washi, aby stemple nie wypadały.


Dalej mam zwierzęta które dzielą się na podkategorie.
Wszystkie koty są na jednej stronie tak samo ptaki, liski i tak dalej.


Gdy stempel jest większy ma dla siebie raczej jedną przegródkę na własność ;)
Przy mniejszych, zbieram je kategoriami i wrzucam tyle ile wlezie do jednej kieszonki.



Poniżej prezenty które pasują i pod święta grudniowe i na urodziny więc je jak i np. gwiazdki mam
ze wszystkimi stemplami. Za to stemple ze wzorami stricte choinkowymi czy jajcarskimi mam
w osobnym pudełku z rzeczami do robienia prac związanych z danym świętem.


Oczywiście pomimo podziału na kategorie, niektóre mogę dalej trzymać sobie seriami.
Te poniższe zakleiłam taśmą washi żeby nie wypadały przez to, że są mniejsze niż przegródka.


Zachęcam do korzystania z tego rozwiązania, u mnie sprawdziło się genialnie! :)

USAGI

6 komentarzy:

Emilia B pisze...

Ja jestem na etapie trzymania w pudełku :D i przegrzebywania wszystkiego w poszukiwaniu jednego :P
Ze stemplami jest problem, ciężko znaleźć dobry sposób na przechowywanie. Nie zauważyłam, że jeden ze stempli mi się przesunął spod folijki zabezpieczającej i dokleił się do drugiego powodując reakcję, po której oba stempelki się stopiły tam, gdzie się dotykały O.o

Tores- pisze...

Po etapie trzymania stempli we właśnie takich segregatorach (doszłam do czterech grubych, pełnych koszulek) jestem z powrotem w fazie pudełek ;) Chyba mam tych stempli po prostu za dużo, nie da się przejrzeć za każdym razem wszystkiego, nawet, jak się ma posegregowane tematycznie. Teraz trochę żałuję, że podzieliłam komplety własnie w opisany sposób, zegary do zegarów itd., nowe trzymam już znowu w oryginalnych folijkach, w pudełkach na CD z Ikei, łatwo przejrzeć ;)

Anna - Krulik pisze...

Ja po ostatnim zlotowym czyszczeniu pracowni mam nie za dużo stempli i dokładnie tak je przechowuję, tylko że folijki mam większe od zdjęć, a nie od kart :) A ogólnie sposób bardzo polecam!

Isy pisze...

Stemple przechowuje(a mam ich strasznie duzo) w kwadratowych, plastikowych opakowaniach po DVD. Swietnie sie do tego nadaja. Wybieram te grubsze opakowania, wyjmuje czarna wkladke i juz gotowe. Podpisuje je na grzbietach i ustawiam w szeregu. Do tych opakowan doskonale nadaje sie ten wysoki, waziutki regalik z ikei. Natomiast do wiekszych zestawow stempli uzywam tez plastikowych opakowan po DVD, ale tych wiekszych prostokatnych. Bardzo polecam.

mirosek pisze...

Ja przechowuję w oryginalnych opakowaniach bo większości nie używam :)

marmariscrafts pisze...

Świetnie, że dzielicie się pomysłami. Bardzo przypadło mi do gustu zdanie powyżej-patrz MIROSEK :) U mnie też, te, których nie używam są w oryginalnych opakowaniach, czekają... Kiedyś bawiłam się (i tak mi zostało) w segregację tematyczną stempli na kartkach zalaminowanych, które trzymam w segregatorze. Kartki przed zalaminowaniem ostemplowałam by było widać gdzie taki stempel powinien być. Taka zalaminowana kartka jest sztywna i przyjmuje nowe, jeszcze lepkie stemple. Jeśli chodzi o starsze stemple to: na zalaminowana kartkę dawałam kawałek taśmy dwustronnej, następnie sztywną- przeźroczystą folię-podkładkę (z opakowania po stempelku, czasem ze wzorem), a na tę folię stempel. Jak nie miałam tej oryginalnej podkładki to dawałam taśmę dwustronną i bezpośrednio na nią stempel. Przypomniałyście mi, że już dawno tak nie robiłam, a stempli przybywa co zlot i nie tylko. Na następnym zlocie trzeba zasugerować sprzedawcom by coś wymyślili (taniego).