1 sierpnia 2018

O dokumentowaniu wspomnień z podróży

Witajcie!! 
Ostatnio na naszym blogu Ania K. pokazywała jak zrobić album ze zdjęciami z wakacji. Dzisiaj zapraszamy na tekst Zuzanny o dokumentowaniu podróży.
Art-journale, albumy i inne prace Zuzanny na pewno będzie można zobaczyć na Twórczym Końcu Lata. Zapraszam!
Krulik

Jak dokumentować wspomnienia z podróży?

Wakacje to czas sprzyjający
podróżom.                                                                                                                                                Przy dzisiejszych możliwościach technicznych , przywozimy z wakacji setki zdjęć, filmów
i gadżetów, które ,ew. wrzucone na twardy dysk pokazujemy kilku osobom i … zapominamy o nich. A przecież każde nasze wakacje, każdy urlop, każdy wyjazd, spotkania z rodziną
i przyjaciółmi... mają swoją wartość.
Zachęcam do uporządkowania tych wspomnień i zamknięcia ich w konkretne foldery, a jeszcze lepiej ALBUMY.
Na warsztatach uczymy się selekcjonowania, dobierania i tworzenia historii każdej ważnej dla nas wyprawy.
                                                                 Na co warto zwrócić uwagę:
                                                                 1- wybierając się w podróż
                                                                2- tworząc takie albumy
Ad.1
          Nie koncentruję się na informacjach dotyczących zawartości Waszych toreb, walizek, czy plecaków.
To jakby „inna bajka”. Mówię o tym, że warto mieć ze sobą zeszyt, notes czy kopertę, do których będziemy wrzucać nasze impresje na bieżąco, ale też foldery, informatory, plany, widokówki, rachunki czy bilety... 
Dla niektórych to zbędna „makulatura”, ale informację tę adresuję do tych, którzy chcą zachować więcej, niż tylko setki zdjęć w komórce...
        Jedna z moich koleżanek Ania, zwana Krulikiem, pokazywała mi taki „niezbędnik podróżnika-kolekcjonera” - kosmetyczka z kilkoma pisakami w różnych kolorach oraz kopertę z wycinankami przydatnymi do „Wakacjownika”. Resztę zbierała w podróży. Dodatkowo zbindowała sobie zeszyt
z craftowych papierów. Codziennie wieczorem zasiadała przy stole i umieszczała w nim relacje z dnia, a dzieci dodawały od siebie malowane obrazki. Wróciła z gotowym albumem, do którego doda jeszcze zdjęcia...
(Zdanie od Krulika: Dzięki temu codziennemu około półgodzinnemu przeglądowi nie mam torby ulotek i innych takich, bo działam na bieżąco i po prostu wyrzucam na makulaturę to co nie zmieściło się w wakacjowniku).
 Zestaw Krulika z urlopu w lipcu 2018.


Ad.2
Albumy można tworzyć na bieżąco, albo już po powrocie do domu, ale przy wyborze materiałów i zdjęć, jedna zasada jest ważna : IM MNIEJ, TYM LEPIEJ.

  • Zastanów się, które ze zdjęć najbardziej oddają chwilę, którą chcesz utrwalić?
  • Pomyśl, czy konieczne jest wykorzystanie całego zdjęcia, czy tylko jego fragmentu?
  • Czy potrzebujesz rzeczywiście zdjęcia wyłącznie w jednym formacie? Może warto
    z niektórych z nich zrobić kolaże i umieścić małe formaty?
  • Może posiadane materiały można złożyć, żeby nie zajmowały dużo miejsca?
Wiem, że niektórym wybór zdjęć stwarza ogromny kłopot – co wybrać, a co odrzucić. 
Wszystko wydaje się ważne...



Pamiętajcie jednak, że tworzymy albumy także by pokazywać je innym oraz by do nich raz po raz wracać (tak zakładam!), a ci, którzy oglądają, nie podzielają NASZYCH EMOCJI związanych z danym miejscem, czy wydarzeniem. Mogą zacząć oglądać z ciekawością... ale po kilkunastu stronach zaczną odczuwać zmęczenie.
             400 obrazów, zdjęć, czy slajdów i uwaga oraz ciekawość tych, którzy w podróży NIE uczestniczyli... jest na wyczerpaniu :-)

  • Nie zmuszajmy ich do oglądania naszej podróży w 800 odsłonach!
  • Miejmy litość nad ich „pojemnością zmysłową”!
  • Zachowajmy ich przyjaźń i sympatię na dłużej!
Oni w tej podróży nie byli, ich ciekawość dotyczy ogólnego oglądu miejsca i zdarzeń, które przytrafiły się WAM. Jeśli dobrze dobierzecie materiały, gadżety i zdjęcia... chętnie Wasz album oglądną... ale na raz TYLKO JEDEN. Następne (jeśli nadal będą ciekawi)... przy okazji... albo wcale.

Radzę Wam to jako „podróżniczka-dokumentalistka”, ale i przyjaciółka innych podróżujących
i dokumentujących....


Zuzanna

1 komentarz:

Joanna Loana pisze...

Bardzo dobre uwagi :) Mój mąż czasem pokazuje zdjęcia z podróży (dużo jeździ) i przyznaję, że chyba najchętniej ludzie oglądają zdjęcia potraw z opisami, z czego to jest zrobione oraz takie ciekawostki o kraju. Architektura na dłuższą metę raczej nuży.