Najbliższe spotkanie:




25 listopada 2015

Co się działo w niedzielę?

Witajcie!
nie wiem czy to przez te pierwsze przymrozki i początek zimy, czy już mi tak zostanie, ale ostatnio dużo spraw załatwiam z poślizgiem... :D
Zdjęcia ze spotkania niedzielnego miały być w poniedziałek, jest środa... nie będę się dalej tłumaczyć, bo też mnie to zadziwia :)

No, ale przechodząc do tematu - w niedzielę miałyśmy bardzo ciekawe spotkanie w małej zagraconej ławkami sali (naszą ktoś zajął), ale było bardzo fajnie bo odwiedziły nas dziewczyny z grupy koralikowej. Niektóre z nas skorzystały ze sposobności i pobierały nawet korepetycje z koralikowania :)


Taki rzut na całą salę - trochę osób jeszcze brakuje, ale to początek spotkania (tak połowy ciastek już nie ma...:( ) - widać bo jest jasno za oknem:) 


 Nie wiem czemu, ale na naszych spotkaniach zawsze wyodrębnia się kącik pracusiów i kącik gaduł... na szczęście każdy ma szansę być w każdej grupie :) 


 A teraz ta część sali opanowana przez dziewczyny koralikowe:


Bałaganu "nastołowego" ciąg dalszy:


Kącik dziecięcy - tym razem na korytarzu - działał pełną parą: 
 

 A teraz pora na karteczki powstałe na spotkaniu:


Nie mam niestety sfotografowanych wszystkich, ale przynajmniej pokażę te kilka


Wszystkim przybyłym bardzo dziękuję za spotkanie! 
I już zapraszam na następny raz, który odbędzie się najprawdopodobniej 6 grudnia w Muzeum Poczty i Telekomunikacji, ale to jeszcze będziemy pisać na blogu. 
Do zobaczenia!
Krulik

 


4 komentarze:

ibisek pisze...

Spotkanie było super! Sala może i mała ale dzięki temu było tym razem kameralnie :)
Uczyłam się ukosnika i widzę, że jeszcze musze poćwiczyć .

ibisek pisze...

Spotkanie było super! Sala może i mała ale dzięki temu było tym razem kameralnie :)
Uczyłam się ukosnika i widzę, że jeszcze musze poćwiczyć .

MartaNG pisze...

Było super, nawet się udało coś zrobić ładnego w tym twórczym bałaganie ;)

DOBROSŁAWA pisze...

Dałyście mi kochane wspaniałego kopa do pracy i wenę świąteczną. Spotkanie z Wami to co miesięczna radość mojego serca.