15 lutego 2013

Malowanie, czyli to....


... co dzieciaki lubi najbardziej!

Pewnego zimowego popołudnia postanowiliśmy przetestować całkiem nowe sposoby używania farb.

Postanowiliśmy wykorzystać przeróżne recyklingowe rzeczy dostępne podejrzewam w każdym domu.
 A więc na stole oprócz kartek i zabezpieczających stół gazet wylądowały: rolki po papierze toaletowym, kawałki folii bąbelkowej (ze starych kopert - można rękę do środka wsadzić :) ), piórka, sznurki i kawałki sizalu.

 fartuszki ochronne mieli ubrane wszyscy :)
przygotowujemy sprzęt i...

zaczynamy od rurek

następna była folia bąbelkowa

sznurki
sizal
pędzle
piórka
i własne ręce

Nasze ulubione to: 
 sizal i to co powstało:
i folia: 
 powstały wzór:
Rzut na cały stół:

 tu gotowa już prawie koperta:
a tu stosik powstałych prac. 


Dzieci bawiły się super, a mama zyskała kilka bardzo oryginalnych baz pod scrapy: 

Tym postem chciałabym Was zachęcić do zabawy i to nie tylko z dziećmi i to nie tylko ze starszakami.
Polecam natomiast odpowiednio dzieciaki ubrać i sprawdzić czy farbę da się bez problemu zmyć a wtedy wiek nie ma znaczenia :)

pozdrawiam
Krulik

2 komentarze:

Madziarrra pisze...

Świetna zabawa :) a zmywalność farb to podstawa ;) Pomysły fajne :) tak naprawdę można próbować "malować" wszystkim, tylko trzeba czasem spojrzeć na przedmioty kreatywnie!

Katrina pisze...

Świetny pomysł! Widać, że wszyscy się wspaniale bawili, a do tego cudne tła powstały. :)