11 września 2015

Transferowanie zdjęć i grafik - moje ulubione preparaty

Witam wszystkich, dziś chcę podzielić się z Wami moimi doświadczeniami z preparatami do transferu. Wybór jest zupełnie subiektywny i wynika po trochu z zalet tych mediów, a po trochu pewnie z mojego z nimi obycia - po zużyciu słoika 236 ml, nabiera się wprawy i zaczyna lubić dany preparat :)


Na początek wyjaśnienie - mówię o mediach stworzonych specjalnie dla rękodzieła, do przenoszenia obrazków z wydruków laserowych na twarde powierzchnie - w moim przypadku głównie malowane drewno. Wiele z Was z powodzeniem używa do tego celu preparatów typu rozpuszczalnik nitro i innych chemicznych specyfików. Sama sprawdzałam jak działają przy przenoszeniu grafiki na tkaninę - świetna sprawa i na pewno jeszcze do tego wrócę. 
Jednak moje prace zawierają często zdjęcia, albo elementy zaczerpnięte z malarstwa, gdzie musi być szczegółowo odbity każdy detal - wiadomo, że jeśli obrazek gdzieś się uszkodzi, to ZAWSZE będzie to na buzi dziecka, albo na oku pani młodej :)

Podobnie sprawa ma się z transferowaniem na klej, mokrą farbę, lakier - da się i doskonale sprawdza się przy szybkim przenoszeniu np. napisów w stylu vintage, jednak kiedy chodzi o zdjęcia, znów dla mnie jest to zbyt mało dokładna metoda. Możliwe, że po prostu nie umiem :)

A więc do rzeczy wreszcie: po przetestowaniu kilku różnych preparatów na stałe zagościły u mnie dwa: Image Transfer Medium z Americana Decor i Transfer Glaze firmy Dala. 


Stosuję się je nieco odmiennie, popatrzcie.

Medium Dala nanosimy tylko na motyw - pędzlem, palcem, jak kto woli, suszymy, nanosimy kolejną warstwę, znów suszymy... i tak 3-4 razy :) Zdarzało mi się nakładać i 6 warstw, gdy obrazek był większy niż A4. Po nałożeniu ostatniej warstwy najlepiej dać obrazkowi całą noc, aby preparat dobrze związał.


Rankiem wsadzamy naszą grafikę do naczynia z wodą na ok. 20 minut. Potem przykładamy na docelowe miejsce - obrazkiem do dołu - i palcem lub gąbką usuwamy papierowa warstwę. Pozwalamy całości wyschnąć - okaże się, że obrazek nadal jest biały, więc znów nawilżamy go gąbką, kulamy resztę papieru, suszymy, kulamy... i tak do skutku - czyli do momentu gdy obrazek wyda nam się czysty, a jeszcze nie dziurawy :) Delikatny biały nalot jest dopuszczalny - zniknie po pokryciu grafiki dowolnym lakierem z klejem (mod podge, klej 2w1 do decoupage, etc).

Przykładowe prace wykonane przy użyciu Dali - to wszystkie te, w których używam zdjęć (gruba warstwa preparatu ułatwia bezpieczne usunięcie papieru), albo powierzchnia obrazka jest duża, czasem pokrywa całe wieko skrzynki.


Ufff... zmęczeni ta metodą? :) Istnieje coś szybszego :) Medium Americana Decor pokrywamy grafikę i miejsce na nią przeznaczone, usuwamy pęcherzyki powietrza, suszymy (!), moczymy, kulamy, suszymy, kulamy... na koniec pokrywamy tym samym medium jako zabezpieczeniem... i już :) Naprawdę :)


Preparat jest bez wątpienia szybki, a jego dodatkową zaletą jest fakt, że nie pozostawia grubej warstwy. Tutaj przykładowe prace z jego użyciem - czyli wszystkie te, gdzie grafika nie jest skomplikowana, a w razie uszkodzenia łatwo domalować pędzelkiem brakującą literkę lub gałązkę.


Dodam jeszcze, że całą porównawczą procedurę przeprowadzałam na podkładkach, które są moja inspiracją do naszego wrześniowego wyzwania tematycznego (zapraszamy!). Ponieważ czarno białe podkładki wydały mi się nieco smutne, podkolorowałam je akwarelkami.


Podsumowując: jeśli zależy mi na czasie, a obrazek lub napis jest niewielki - sięgam po produkt Americana Decor, ale jeżeli do przeniesienia mam zdjęcie, albo wyjątkowo duży motyw - wracam do Dali.

Pozdrawiam serdecznie
Ola Wu





7 komentarzy:

Anna - Krulik pisze...

Ale super kurs :) i jak dla mnie idealnie na czasie - czyli potrzebny :D Dzięki!

Kasia pisze...

fajny kurs! zawsze mnie zastanawiało jak to się robi ;) dzięki

ibisek pisze...

Ale super patent! Szukałam ostatnio sposobu jak to zrobić i teraz już wiem. Dziękuję :)

ibisek pisze...

Ale super patent! Szukałam ostatnio sposobu jak to zrobić i teraz już wiem. Dziękuję :)

Joanna Loana pisze...

Dla mnie nadal wygląda to skomplikowanie, ale to pewnie dlatego, że przyklejam się do zwykłego kleju i kleję wszystko, tylko nie to co potrzebuję, więc jak znam życie przeniosłabym obrazek w częściach albo przykleiła nie tą stroną co trzeba :P
Za to wyniki są wspaniałe!

Renata pisze...

świetny kursik- dziękuję:)
w przyszłości na pewno skorzystam(y)
pozdrawiam

Żeby było kolorowo pisze...

Dzięki Dziewczyny, jeśli się przyda - bardzo się cieszę.