31 marca 2014

Dobre słowo od Dobrosławy :)

Witam serdecznie.
Mam na imię Dobrosława. Mieszkam we Wrocławiu i pracuję w Żłobku z maluszkami, bawiąc się i opiekując się nimi , tworząc jednocześnie niezliczone dekoracje. Prywatnie jestem żoną i matką 3 synów.




Moja zabawa z rękodziełem zaczęła się wiele lat temu , kiedy wychowując własne dzieci znalazłam drugą z moich pasji po robieniu na drutach –witraże. Na początku było malowane szkło, potem cięte i tak zaczęłam robić prezenty dla rodziny i znajomych w formie przewieszek i małych obrazków witrażowych. 
W taki sposób zainicjowałam zwyczaj dawania prezentów zrobionych własnoręcznie . Potem była bibuła, origami, quilling, irish folding, wstążka i obecnie od 1,5 roku scrapbooking, a może bardziej cardmaking, w którym próbuje łączyć te wszystkie techniki . 



Aż w końcu odważyłam się prowadzić blog i pokazać szerszej publiczności moje skromne dzieła. Zafascynował mnie ten świat i dlatego podglądam wciąż tajniki scrapbookingu i uczę się wszystkich dziedzin tej twórczości. Biorę udział w warsztatach, tych mediowych, decoupażowych, hafciarskich i podobnych, na których pogłębiam swoją wiedzę.
Ale najbardziej lubię robić kartki, a szczególnie metodą Irish Folding, chociaż z przykrością muszę stwierdzić, że zaniechałam na jakiś czas ich tworzenia. Czuję do nich sentyment, bo pozwalają mi na wyrażenie w prostej formie piękna papieru i własnego poczucia stylu. Kolejną moją pasją są ATC, którymi nagminnie wymieniam się listownie, mając już cały album tych malutkich dzieł sztuki. 
Czekam teraz na pogłębienie swoich umiejętności w technice Quillingu u jednej z wrocławskich mistrzyń tego tematu. 
Pytacie o moją ulubioną pracę? Zrobiłam kiedyś trzy kartki do ramki dla mojej przyjaciółki wyjeżdżającej do Anglii i mam do nich taki sentyment, że cały czas z nostalgią patrzę na nie.






Zabawa z papierami i tymi cudownymi przydasiami zabrała mi wolny czas, który do tej pory wykorzystywałam na bieganie i pedałowanie kilometrami przed siebie. Staram się połączyć te obie pasje, ale niestety nie zawsze mi się to udaje i muszę powiedzieć, że papiery wygrywają. Wciąż zastanawiam się czym dla mnie są wyzwania blogowe i dochodzę do wniosku, że są formą realizacji swoich wizji, marzeń i sprawdzenia siebie, choć moja nauka w poznawaniu coraz to nowszych technik i stylów wciąż trwa, a mając swoje miejsce na stole i kilka zaanektowanych szafek na materiały, mam możliwość spełnienia.

Dziękuję bardzo za zainteresowanie się moją skromną osobą i mam cichą nadzieję, że moje twory mogą być inspiracją dla Waszych wspaniałych dzieł.
Dobrosława

 


26 marca 2014

Robótki Stefci: rag patchwork


Jak wiadomo w Anglii tradycja szycia patchworków ciągnie się od dalekiej przeszłości, dlatego dobrze się uczyć jej od nich. Nowej techniki robienia patchworku zwanej rag patchwork nauczyłam się chyba z 2 lata temu w Londynie na warsztatach u Jane Lodge. Teraz podzielę się z Tobą tym, czego mnie nauczyła na warsztatach.

Potrzebujemy:
- flanelę, chociaż jeans też jest wdzięczny w tej technice:) Tkaniny nie dekatyzujemy.
- ocieplinę bawełnianą
- maszynę i nici
- matę krojczą i nóż krojczy (oczywiście można kroić nożyczkami, ale zajmie to nam więcej czasu).

Bierzemy się do roboty.
Flanelę tniemy na paski o szer. 10 cm i następnie na kwadraty o wymiarach 10x10 cm.
Z ociepliny wycinamy kwadraty 9x9cm.




Nakładamy kwadraty ociepliny na kwadrat flaneli i przykrywamy flanelą. Taką kanapkę przeszywamy fastrygą na krzyż z odstępem 1 cm od brzegu - jak na zdjęciu. !Bez mocowania!


Możemy też przeszyć fastrygą w koło kwadratu wypełnienia, czyli 1 cm od brzegu. Na zdjęciu widać jak szyłam fastrygę ręcznie.


Następnie łączymy poszczególne kwadraty. Składamy kwadraty lewą stroną do lewej i przeszywamy 1cm od brzegu. Każdy pasek staje się naszym panelem. Łączymy panele kierując wystające szwy w przeciwnym kierunku. Pierwszy panel będzie miał szwy skierowane w górę, ale drugi w dół i tak na zmianę. Pamiętajmy, że szwy mają nachodzić na siebie tzw. szew na szew, aby było równo. Dobrze jest przyszpilić te miejsca.


Rozkładamy nasz patchwork i wystające szwy nacinamy w kilku miejscach, żeby się fajnie strzępiło. Krzyżowe przeszycia wypruwamy. Pozostaje nam taki efekt, a po praniu flanela postrzępi się bardziej i będzie lepszy efekt.


Oto moja poszewka na jaśka gotowa:


Pozdrawiam,
Stefcia

25 marca 2014

Dziecięce craftowanie - filcowe jajka


Witajcie! 
Dzisiaj chcielibyśmy Wam pokazać, jak rozpoczęliśmy przygotowania do Wielkanocy. Głównym naszym zadaniem było uszycie  jajek z filcu, jajka tworzyła przede wszystkim Hania, najmłodszy zajął się czymś innym :) 

 czyli malowaniem wytłaczanek po jajkach, które na początku miały całkiem ładne wiosenne kolory.... niestety z nadmiaru kolorów stały się ozdobami raczej na Halloween... :)

A wracając do tematu jajek - to do zrobienia jajek z filcu potrzebujemy: 
 kolorowych filcowych arkuszy, szablonu jajka, nożyczek, ołówka, nici i dodatków

Szablon odrysowujemy i wycinamy

Następnie wybieramy dodatki: 
i je przyszywamy z jednej strony jajka - można z dwóch jeżeli będziemy pokazywać też drugą stronę jajka: 

 tutaj Hania w trakcie szycia:
Następnie wypychamy nasze jajko wypełnieniem poduszkowym :) - my nasze mamy z poduszki z Ikei: 


zszywamy do końca i gotowe jajka prezentują się tak: 

Robi się je dość szybko, nie są trudne, większość dzieci (umiejących trzymać igłę) da sobie z nimi na pewno radę - polecam! 

pozdrawiamy i do następnego razu! 
Hania, Kajtuś i Krulik

23 marca 2014

Encyklopedia Kartek - cz.3 - Kartka Schodkowa

Zapraszam na trzeci już odcinek serii

Encyklopedia Kartek

tym razem opowiem wam, jak zrobić kartkę schodkową




Jako, że to już trzeci odcinek, to formy robią się trudniejsze - kartka schodkowa wymaga trochę więcej pracy, ale z mapką i filmem na pewno wszyscy sobie poradzą!
Mapka dostępna na moim blogu - tutaj.
Zapraszam na film!



21 marca 2014

IV Dolnośląskie LETNIE Warsztaty Craftowe - ZAPISY CZAS ZACZĄĆ!

Witam! 
Czy pamiętacie taką piosenkę: "Wakacje, znów będą wakacje..."? 
Jakoś tak chodzi mi dzisiaj to po głowie w trochę innej wersji: "Warsztaty, znów będą warsztaty, warsztaty będą znów!"
A jako, że "na pewno mam rację" to już od dzisiaj zapraszam Was do zapisywania się na nie!  

Oferta, jak to u nas zazwyczaj, dość spora (około 40 warsztatów) mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie. 
Wszystkie opisy znajdują się na podstronach na górze bloga. 
PIĄTEK, SOBOTA i NIEDZIELA
W zeszłym roku kilka osób miało problem z odczytaniem tych zakładek/podstron na naszym blogu - jeżeli będziecie mieć taki problem, przełączcie się na inną przeglądarkę, problem ustaje :) albo piszcie do mnie (warsztaty@gekon.pl), postaram się temu jakoś zaradzić. 
To na razie chyba wszystko,
pozdrawiam i zapraszam na warsztaty, 
Anka - Krulik



13 marca 2014

Recyklingowo: Smashowanie

Stęskniliście się za naszym recyklingowym cyklem? Jeśli tak, to mam dla Was dobrą wiadomość: zdecydowałyśmy się reaktywować ten cykl!

Na dobry początek chciałam napisać Wam kilka słów o smashowaniu... Jakiś czas temu zakupiłam oryginalnego Smashbooka firmy K&Company i odkryłam, że jest to świetny sposób na przechowywanie wszelkich papierowych pamiątek.
Dzisiaj chcę Wam pokazać kilka stron, na których wykorzystałam głównie bilety...





...ale także wszelkie ulotki zebrane podczas wyjazdów:




W najnowszych wpisach znalazły się także mapki wydrukowane przed podróżą:


A że smashowanie jest naprawdę dla każdego udowodniła moja siostra, która też chętnie zamieszcza w swoim smashbooku recyklingowe elementy:





Jednak, żeby smashować, wcale nie musicie kupować oryginalnych zeszytów - możecie sami przygotować różnorodne tła, sięgając zarówno po profesjonalone papiery, jak i recyklingowe materiały - świetnym na to przykładem jest ten notes Krulika (więcej znajdziecie tutaj):


I jeszcze jej wpisy w całorocznym domowym smashbooku (zajrzyjcie jeszcze tutaj):


Mam nadzieję, że zarazicie się smashowaniem, czyli zrobicie swój obrazkowy pamiętnik, w którym będziecie wklejać wszelkie pamiątki, inspiracje, w którym opowiecie trochę o sobie... bo właśnie mniej więcej o to w tym chodzi!

Pozdrawiam,
Katrina

12 marca 2014

Przepiśnik nie wędrujący


Witam w kolejną środę z Przepiśnikiem.
Moje plany postowe uległy pewnym zmianom, bo od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem robienia pierogów u Krulika z jednoczesną nauką tegoż pracochłonnego zajęcia.
Stwierdziłam jednak, że pierogi poczekają, a ja pokażę Wam pyszne omlety makaronowe dla smakoszy gyrosów, kebabów i innego podobnego jedzonka.

Nie podaję ilości składników, bo każdy musi indywidualnie dopasować do apetytów swoich domowników.
A więc zaczynamy od ugotowania makaronu ( i tu kupujemy najtańsze nitki)

 I smażymy pieczarki. W wersji bogatszej można usmażyć również pokrojoną w kostkę pierś z kurczaka.
 Kroimy kapustę pekińską....

i pozostałe warzywa............

Następnie mieszamy z kukurydzą doprawiając do smaku.
Ja jestem maniaczką przeróżnych ziół, tak więc sypię co mam pod ręką.
W między czasie robimy  sos czosnkowy
  • Jogurt naturalny
  • 2 łyżki majonezu
  • 4 ząbki czosnku
  • sól i cukier do smaku

  

Teraz robimy ciasto na omlety.
  Ubijamy całe jaja, do tego dodajemy mąkę i mleko. Z tej porcji będziemy mieć około 8 omletów z średniej patelni.

 Następnie dodajemy makaron i lekko miksujemy do wymieszania.
 Nic tylko smażyć.
 A tutaj porcja dla moich mężczyzn + jeden dla mnie.
 I tak wygląda efekt końcowy. Nakładamy na omlet warzywa i polewamy sosem.
Smacznego.
A, zapomniałam, że trochę bałaganu w kuchni się robi, ale zostawiłam go mężowi do posprzątania.


 Jeszcze raz życzę smacznego i taniego obiadu.
Pozdrawiam cieplutko.
Dobrosława