25 października 2012

Robótki Stefci: relacja z Londynu

Dzisiaj w ramach Stefci robótkowego cyklu mamy dla Was zamiast kursu relację z The Knitting and Stitching Shows 2012, czyli imprezy craftowej organizowanej w Londynie:


Cztery dni oglądania, podziwiania, dotykania, warsztatów, zakupów, rozmów… Po tych dniach padłam jak betka:)

Zeszłoroczny craftshow scrapbookingowy w Aleksandra Palace zajmował tylko jedną salę i jeden dzień wystarczył mi na ogarnięcie wszystkiego, ale tegoroczny show… zrobił na mnie wrażenie. Mogę go określić numer 1. Otworzyli cały pałac:  3 wielkie sale, korytarz, strefy z jedzeniem, sala na warsztaty, pokaz mody. Na jednym ze zdjęć pokazany jest cały rozkład. Po prostu wielkie show, z wielką ilością sklepów, miejscem na relaks, na wystawy, warsztaty.

Co mnie zaskoczyło to misz masz technik, do wyboru do koloru. Od szycia po tkactwo. Tu zaznaczę, że miałam kolczyki frywolitkowe od Gosi 2koty i robiły furorę, wszyscy podziwiali i pytali kto robił:) Wielkie dzięki Gosia za prezent, wiedziałam że będzie hitem:)

W trakcie tych dni podglądnęłąm chyba wszystkie techniki:) Od frywolitki, szycie, malowanie, batiku, koronki klockowej, szydełkowania, haftów przeróżnego rodzaju, tkactwa…. Oglądałam książki, gazety, prace sklepów. Miód, malina na moja duszę:)

Pierwszy dzień był rozeznaniem co gdzie, kiedy i udział w warsztacie. A i lekki szok z zobaczenia swojej pracy na wystawie i swoje nazwisko:) W trakcie show była wystawa wioski wykonanej na drutach. Wysłałam swój domek, a raczej arkę Noego z wielkim wahaniem, bo po raz pierwszy zmieniałam kolory włóczki i wogóle – ja i druty? jakiś absurd:) Moja Mama zawsze robiła na drutach, a ja raczej preferowałam szydełko. Druty były mi można powiedzieć obce, ale stwierdziłam, że czas spróbować, nauczyć się czegoś nowego co Mama tyle razy próbowała mi wpoić:) Podeszłam do tego ambitnie:) W zgłoszeniu było zaznaczone, że nie wszystkie prace mogą być wystawione. Pomimo tego zrobiłam i wysłałam i jakimś cudem znalazł się mój dom na planszy, a do tego a liście uczestników, jestem jako pierwsza. Dziękuję mamie za imię na “A”:) To jest mój mały powód do dumy, że mogę zrobić wiele:) Nie wyobrażam sobie miny mojej mamy jak zobaczy zdjęcie:) Będzie w szoku:)


W drugi dzień wzięłam udział w warsztacie, małe zakupy i poznałam super Polki:) Poznałam Olę, która wystawiła swoje wyroby filcowane do sprzedaży. Ola mieszka już w Irlandii od jakiegoś czasu. Miło zobaczyć polskie nazwisko i chwilę pogadać:) Poznałam również dwie, zakręcone na punkcie szycia i nie tylko, dziewczyny z którymi spędziłam cały dzień. Pracują one w dużych domach mody w Londynie jako krawcowe, dlatego miałyśmy sobie wiele do poopowiadania:)

Był to super dzień, pełen emocji, wymiany informacji i pozytywnych wibracji. To wszystko potwierdza moją decyzję postawienia swojej “kariery” na to co lubię:) Gdy spotyka się takich ludzi świat wydaje się lepszy, człowiek czuje się jakby dostał pozytywnego kopa:)

Trzeci i czwarty dzień to warsztaty, oglądanie wystaw, zrobienie na drutach czekoladkę, cukierka oraz bunting pod okiem nauczycieli m.in. holenderki Cybele z organizacji Hand Knitting.


Miałam przyjemność oglądnąć pokaz mody swetrów i akcesoriów robionych na drutach. Nakręciłam oczywiście krótki film z tego do oglądnięcia w albumie picassa poniżej.

W trakcie show ponownie spotkałam MrX Stitc i Emily Peacock. Do oglądania było wiele, że nie zrobiłam wielu zdjęć, bo byłam skupiona na oglądaniu, podglądaniu wielu technik, obrazów… Więc wybaczcie za małą ilość zdjęć.

Zdjęcia które coś przybliżą – KLIKTutaj relacja dziewczyny ze zdjęciami, których ja nie mam.

- Stefcia

19 października 2012

Recyklingowo: japońskie komiksy

Przygotowując się do konwentu B.A.K.A., na którym będziemy gościć (pisałyśmy o tym tutaj - przypominam tylko, że zmieniła się data na 10-11. listopada br.), postanowiłyśmy przygotować kilka inspiracji związanych z wykorzystaniem fragmentów japońskich komiksów, czyli tzw. mang.

Ja zaczęłam od wycięcia portretowych rysunków i wykorzystania ich do ozdobienia notesów:


Także wewnętrzne strony okładek zostały przyozdobione kartkami z komiksów:


Pozostałe skrawki z tych samych stron postanowiłam wykorzystać do stworzenia scrapów... i tak wydarte paski posłużyły za tło do pierwszego LO:


Oprócz komiksowych skrawków zużyłam różnego rodzaju metki oraz papierowe taśmy dekoracyjne:


Do zrobienia drugiego LO wykorzystałam malutkie skrawki, którymi wypełniłam okrągłe elementy scrapa:



Przepiękne drobiazgi stworzyła także Krulik, wykorzystując mangowe obrazki do stworzenia dwóch zakładek:



Świetnego notesu:


Oraz uroczej karteczki:


Mam nadzieję, że do wspomnianego konwentu uda nam się przygotować jeszcze więcej inspirujących prac, które będziecie mogli obejrzeć na żywo - serdecznie zapraszamy na nasze stoisko!

- Katrina

15 października 2012

MÓJ ROK - podsumowanie września

Jako, że październik już w połowie, to podsumowujemy wrzesień.
We wpisie miał się pojawić pomarańcz, cytat i przeszycia.
Wyszło nam tak:



A wytyczne na październik będą takie:
- ramka;
- wstążka/tasiemka;
- przynajmniej 3 ćwieki;

reszta dowolna :)  Może być?

pozdrawiam
Krulik

1 października 2012

Spotkaniowa niedziela

Witajcie! 
wczoraj w niedzielę popołudniu, odbyło się co miesięczne spotkanie Kwiatu Dolnośląskiego. 
Nie przybyłyśmy zbytnio tłumnie, niektóre wpadły dosłownie na chwilę :), nie robiłyśmy też zbytnio niczego co na razie można by było pokazać (a to co robiłyśmy zobaczycie na warsztatach w listopadzie:)) ale obgadałyśmy wiele ważnych spraw. I to też jest ważne:) 

Katrina i Loana wycinają 

Efka i Madziarra pomagają :) (albo na odwrót)

wesoły Ibisek nasz 

 seria z Clos - najpierw drutująca a potem pomagająca


 Fussia była z tych co na chwilę :)

My pokazujemy zęby 

a reszta dobrze się bawi :) 

Następnym razem zapraszamy 21 października 
i oczywiście 3-4 listopada na warsztaty! 
Zapraszam też do zapisywania się, bo zgłoszenia przyjmujemy tylko do 15 października!!