5 lipca 2010

Zamiast Tygodnika... spotkanie


Wyjątkowo wczoraj nie było Tygodnika, bo jak się za niego brałam wieczorem, to kot nam zrobił niespodziankę i musiałam wziąć się za dodatkowe pranie i szorowanie, a potem to już sił nie miałam. I dzisiaj też siły nie mam na przeglądanie dolnośląskich blogów, bo byłam pierwszy dzień w nowej pracy, a że odzwyczajona jestem od roboty, to padam ze zmęczenia... Dlatego wyjątkowo odpuszczę sobie Tygodnik, a za to pokażę co działo się na sobotnim spotkaniu scrapowym. ;)

Nasza gospodyni zasiadła na swoim tronie:


Było oglądanie i kupowanie papierów (na zdjęciu Bikeflower i Dorotka):


Gosia (z prawej) uczyła jak się robi frywolitki:


Tak wyglądało przeglądanie naszych wędrujących (o których wkrótce napiszę nieco więcej) i namawianie Uli, żeby się przyłączyła:


Przyszła też Jola ze swoim wędrasiem:


Rytualnie podziwiałyśmy stemple:


I robiłyśmy z nich użytek (na zdjęciu Stefa):


Objawiły się nam nowe koleżanki (od lewej: Mira i Linaewen):


Oraz Katarina (którą jeszcze nie wszyscy znali):


Miałyśmy liftować, ale upał rozleniwił większość z nas i powstały tylko dwa lifty...
Krulika:


I Linaewen:

Autorką obu zliftowanych prac jest Chelseavn.