25 marca 2010

Każdy może mieć swoje jajo


Pod takim hasłem, wymyślonym przez Krulika, 21 marca odbyło się kolejne wrocławskie spotkanie scrapowe... no może bardziej craftowe. Skąd takie hasło? Nawiązuje do kursu Calisty, która uczyła nas tworzyć "karczochowe" kurczaki i pisanki na bazie styropianowych jajek. Nasze dzieła prezentują się następująco...

Od lewej kurczaki: mój, z tyłu Calisty, Ani z Opola i jej córki:

Calista, ja i Dorotka z naszymi dziełami:

Krulik prezentująca swoje jajo:
Misternie wykonana pisanka Bikeflower:
Oraz inne niż wszystkie jajo Domidoll:
I jeszcze takie zbiorcze zdjęcie, na którym widać, że znowu dużo nas było:

Na koniec zdjęcie z przekazania nagrody wygranej przez Krulika w konkursie dolnośląskim:


Szczegółowe fotorelacje na blogach Krulika, Bikeflower i moim.

19 marca 2010

Bikeflower o sobie


Na blogu ILSu pojawiła się zapowiedź pięknych papierów zaprojektowanych przez jedną z Dolnoślązaczek - jest to świetna okazja do tego, by przyb
liżyć Wam jej osobę. Zapraszam do przeczytania jej opowieści o sobie:

Mój nick to Bikeflower, a blog na którym możecie zobaczyć moje prace to Kartkomania.com.
Mam troszkę lat na koncie, wspaniałego męża i dwie urocze córeczki. Całą rodzinką mieszkamy w niewielkiej, urokliwej Trzebnicy.
Lubię zbierać drobiazgi z pozoru nieużyteczne, gromadzić skrawki materiałów i papiery o różnych wzorach, fakturach, kolorach.
Lubię otaczać się niezwykłymi, wyjątkowymi rzeczami, a te wykonane własnoręcznie są dla mnie szczególnie wartościowe.
Moja przygoda z papierem zaczęła się bardzo dawno temu, ale gdy poznałam scrapbooking od razu się w nim zakochałam.
Uwielbiam wszystkie odcienie brązu i zieleni, koronkowe wstążeczki, poszarpane brzegi kartek , ale przede wszystkim papier maczany w kawie. :)
Chyba jak każda z nas nadal poszukuję, uczę się, odkrywam nowe techniki.

Moje inspiracje:

EIGHT - Pierwsze prace jakie podziwiałam i to jej śnieżynki były inspiracją do stworzenia kartek z dziurkaczem narożnym w roli głównej.


Potem przyszła kolej na klimatyczne domki UHK i męskie kartki OLIWIAEN.


Kocham kawę podawaną na różne sposoby, do tego stopnia, że postanowiłam ją użyć w pracach. Tak powstała dobrze Wam znana karteczka "sercem pisane" i inne.


Moim największym dotychczasowym osiągnięciem i spełnieniem marzeń jest kolekcja papierów CHOCOLATCAFFEE, którą zaprojektowałam dla I LOWE SCRAP.


Na koniec chciałabym z całego serca podziękować mojej przyjaznej duszyczce Ani - BRISES i Majce - OLIWIAEN, które zawsze znalazły czas, by odpowiedzieć na moje pytania, poradzić i skierować na właściwy tor.

17 marca 2010

Kartka ślubna ozdobiona metodą husking


Finnuala z Quillingowa przygotowała dla Was wyjątkow
o ciekawy kursik na taką oto karteczkę:


Do przygotowania potrzebujemy jeden arkusz papieru wizytowego, dużo paseczków 3-4 mm o długości około 30 cm - może to być pocięty papier wizytowy lub papier do drukarki w kolorze który sami wybierzemy, szpilki, chusteczki higieniczne - 3 całe opakowania, klej, nożyczki, koraliki, ozdobny drucik.


Przygotowujemy arkusz do stworzenia naszych płatków. Mój jest w kształcie serca. Wbijamy w miejsca oznaczone dziurkami szpilki - wszystko na chusteczkach, aby było miękko.


Sklejamy ze sobą po 4 paseczki - ilość paseczków w zależności od wielkości danego szablonu - i nawijamy na szpilki według schematu.


Jak już nawiniemy to jak na fotografii, smarujemy cienko klejem w miejscach, gdzie papier styka się w oblamówką całego serduszka.
Gdy schnie nam klej, przygotowujemy arkusz na kartkę. Ja napisy wydrukowałam.


Następnie zginamy kartkę na 3.


Przednią zagiętą część przecinamy na skos ozdobnym nożykiem.


Z czego ma nam powstać cała kartka.


Gdy serca nam wyschną ściągamy je ostrożnie ze szpilek. Ja zrobiłam 3 jednokolorowe, 3 dwu kolorowe i 3 małe serduszka.


I ozdabiamy naszą kartkę, przyklejając serduszka klejem do spodu.


Ozdabiamy koralikami, zawijaskami i ozdobnym drucikiem żeby kartka nam się nie rozeszła. I tak zrobiona kartkę możemy podarować młodej parze.


3 marca 2010

Czarownicowa wymiana adresowników


Wspominałam już o adresownikowej wymianie zaproponowanej przez Czarownicę, a ponieważ dobiegła ona szczęśliwie do końca, to pora na podsumowanie.

Zaczynamy od pierwszej pary, czyli Matki siedzącej z tyłu i Milqin (notesy pokazuję właśnie w tej kolejności; przy czym na życzenie Matki Milqin wykonała zakupownik zamiast adresownika):


Drugą parę stanowiły Luna i K.a.s.i.a.:


Trzecią Jolutka123 i Czarownica:




A ostatnią Lena i ja (Katrina):


Przy okazji zachęcam do zaglądania na blog Czarownicy, ponieważ zapowiedziała, że szykuje już kolejną wymianę. I zapraszam do ponownego przejrzenia poprzedniego postu, ponieważ pojawiły się tam kolejne "grubaski".