Pod takim hasłem, wymyślonym przez Krulika, 21 marca odbyło się kolejne wrocławskie spotkanie scrapowe... no może bardziej craftowe. Skąd takie hasło? Nawiązuje do kursu Calisty, która uczyła nas tworzyć "karczochowe" kurczaki i pisanki na bazie styropianowych jajek. Nasze dzieła prezentują się następująco...
Od lewej kurczaki: mój, z tyłu Calisty, Ani z Opola i jej córki:
Calista, ja i Dorotka z naszymi dziełami:
Krulik prezentująca swoje jajo:
Misternie wykonana pisanka Bikeflower:
Oraz inne niż wszystkie jajo Domidoll:
I jeszcze takie zbiorcze zdjęcie, na którym widać, że znowu dużo nas było:
Calista, ja i Dorotka z naszymi dziełami:
Krulik prezentująca swoje jajo:
Misternie wykonana pisanka Bikeflower:
Oraz inne niż wszystkie jajo Domidoll:
I jeszcze takie zbiorcze zdjęcie, na którym widać, że znowu dużo nas było:
Na koniec zdjęcie z przekazania nagrody wygranej przez Krulika w konkursie dolnośląskim:
Szczegółowe fotorelacje na blogach Krulika, Bikeflower i moim.